Wszyscy byli trochę wystraszeni – nowe miejsce, nowa szkoła. Niektórzy w milczeniu rozglądali się po klasie, inni maskowali niepewność nadmiernie głośnym zachowaniem. Wychowawca okazał się bardzo konkretnym człowiekiem. Sprawnie wyjaśnił zasady obowiązujące w liceum, a chwilę później przeszedł do wyboru samorządu klasowego.
– Proponuję, aby przewodniczącym został…
Tu wskazał na mnie. Odmówiłem. Dla chorobliwie nieśmiałego chłopaka, jakim wtedy byłem, samo znalezienie się w obcym środowisku wiązało się z ogromnym stresem, przyjęcie dodatkowej odpowiedzialności wydawało się ponad siły. Jednak sam fakt, że została mi zaproponowana tak odpowiedzialna funkcja, bardzo podniósł moją wiarę we własne możliwości.
Kto ci dał wsparcie?
Wychowawca z liceum był jedną z trzech osób, którym zawdzięczam wsparcie w młodości. A jak to było u ciebie? Czy znajdujesz w swojej przeszłości podobnych ludzi?
Odłóż na moment czytanie tego artykułu i zapisz na kartce papieru imię każdego, kto pomógł ci w życiu. Z tej listy wybierz trzy najważniejsze osoby. A potem przy każdej z nich zanotuj, co było istotą udzielonego wsparcia – miłość, wiara w twoje umiejętności, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, a może jeszcze coś innego, co dodało ci skrzydeł. Czy te osoby jeszcze żyją? Jeżeli tak, to pomyśl, jak okazać im swoją wdzięczność.
Czym różni się wsparcie od opiekuńczości?
Świadomość, że są ludzie, którzy w razie problemów będą przy tobie, niesłychanie wzmacnia odporność psychiczną. Jednak często utożsamiamy wsparcie z nadopiekuńczością. Człowiek, aby się rozwijać musi mierzyć się z przeszkodami, więc nie usuwajmy ich ludziom spod nóg. Wsparcie nie wiąże się z załatwianiem spraw za kogoś, ani z pracą za kogoś, tylko pomocą wtedy, gdy sobie nie radzi. Nadopiekuńczość kończy się zaś zdecydowanym osłabieniem rezyliencji i niemal zawsze jest szkodliwa dla drugiego człowieka.
Nie zaniedbuj kontaktów, buduj relacje
Obecne czasy sprzyjają samotności. Nigdy wcześniej, aż tak wielu ludzi nie żyło w pojedynkę. Uważamy się za samodzielnych i niezależnych. Do czasu, gdy staniemy oko w oko z niepowodzeniem, które nas przerasta. Wtedy nieuchronnie przychodzi załamanie. Tym większe, im bardziej niezniszczalni wydawaliśmy się dla otoczenia. Może się zdarzyć, że nikt nam nie pomoże, chociaż przez lata pomagaliśmy innym.
Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze osoby uchodzące za silne nie potrafią się przyznawać do słabości. Swoją depresję i wypalenie ukrywają tak długo, jak się tylko da. Po drugie, bliskim nawet przez myśl nie przyjdzie, że ta skała, ta opoka wszystkich i wszystkiego, ma problemy i trzeba jej pomóc.
Aby utrzymywać sprężystość psychiczną na wysokim poziomie dbajmy o to, aby mieć w swoim otoczeniu ludzi, którzy zapewnią nam wsparcie, gdy nadejdą gorsze czasy. A jeżeli takie już nadeszły, to szukajmy osób, na których pomoc możemy liczyć. Bez nich bardzo ciężko będzie stanąć na nogi.
Jakich ludzi masz w najbliższym otoczeniu?
W tym momencie ponownie przyda ci się kartka papieru i długopis oraz trochę więcej czasu, niż uprzednio. Na początku zrób spis osób, z którymi masz kontakt. Postaraj się, aby lista była możliwie kompletna. Umieść na niej rodzinę, znajomych, a także ludzi z którymi masz kontakt służbowy lub zawodowy. Zapisz też imiona osób, z którymi straciłaś kontakt, ale jest on do odzyskania. Gdy spis będzie gotowy, przyjrzyj się mu uważnie i przy każdym imieniu zanotuj:
- – czy ta osoba może udzielić mi wsparcia?
- – jeżeli tak, to w jakim zakresie?
- – czy jestem gotowa oferowane wsparcie przyjąć?
Od niektórych osób otrzymasz wsparcie tylko w wąskiej dziedzinie, inne pomogą ci bardziej kompleksowo. Obie formy są istotne. Jeżeli jednak chcesz otrzymać cokolwiek, to wpierw musisz nauczyć się prosić o pomoc, a potem ją przyjmować. Dla osób bardzo samodzielnych – jedno i drugie może być niełatwe do przyswojenia.
Nie mam nikogo
Może się zdarzyć, że w swoim otoczeniu nie znajdziesz nikogo, kto zechciałby ci pomóc. Albo nie jesteś w stanie przełamać oporu przed proszeniem o pomoc znajomych. Co wtedy robić? Jest kilka możliwości.
- – Poszukaj zajęć związanych z twoją pasją np. joga, bieganie, taniec, chór lub fotografia. W grupie obcych, a jednak bliskich pod względem zainteresowań ludzi, łatwiej będzie ci podzielić się swoimi problemami
- – W wielu miastach odbywają się cykliczne spotkania trenerskie, coachingowe czy też związane z inną formą rozwoju osobistego. Może przychodzić na nie każdy, po uiszczeniu niewielkiej opłaty (30-50 zł.). Zaletą takich spotkań jest nie tylko pogłębienie rozwoju osobistego, ale też spotkanie z ludźmi, którzy są wyczuleni na pomaganie innym
- – Zapewne prowadzisz jakąś aktywność internetową – piszesz bloga, udzielasz się w grupach fejsbukowych lub na forach związanych z grami czy zdrowym żywieniem. Zdziwisz się, jak chętnie obcy ci ludzie udzielą wsparcia, jeżeli tylko o nie poprosisz
- – Możesz też zarejestrować się w grze superbetter (pisałem już o niej). Jedną z zasad tej gry jest udzielanie sobie wzajemnej pomocy. Jak twierdzi autorka, Jane McGonigal, dużo łatwiej jest zaproponować komuś wspólne granie niż zwrócić się bezpośrednio o pomoc. Jedyną przeszkodą może być bariera językowa – superbetter jest anglojęzyczne
- – Nie bój się skorzystać z pomocy ludzi zawodowo wspierających innych – coachów lub terapeutów. Jest to opcja najdroższa z wymienionych, ale też najszybciej przynosi efekty
Jak udzielać wsparcia?
Otrzymywanie wsparcia to jedna strona medalu, drugą jest wspieranie innych. Przejrzyj jeszcze raz spis osób i zastanów się, kogo ty możesz wesprzeć i w jaki sposób. Pomoc innym wcale nie musi iść w parze z ogromnym poświęceniem. Rzadko staniesz przed dylematem goszczenia pod własnym dachem przyjaciół, którym huragan zdewastował rodzinny dom, czy wyłożeniem gotówki, która pomoże wspieranemu odbić się od dna i stanąć na nogi. Zazwyczaj istotne są drobiazgi, które nie kosztują zbyt wiele czasu i energii. Co to może być?
- – Rozmawiaj, a właściwie naucz się słuchać innych ludzi, powstrzymując się od dawania dobrych rad i przerywania w stylu „miałem podobny, albo nawet gorszy problem”.
- – Pomóż znajdować pozytywne aspekty. Jeżeli wiesz, że ktoś zmaga się z problemem, zwracaj uwagę na nawet niewielkie sukcesy. Nie chodzi o ogólniki typu „świetnie ci idzie”, tylko zauważanie realnych postępów
- – Dodawaj otuchy. Cały czas pamiętaj, aby unikać ogólników i skupiać się na konkretach. Na przykład można przypomnieć przyjaciółce, jak dobrze sobie poradziła z podobnym wyzwaniem w przeszłości
- – Podsuwaj pomysły, które będą opcją, a nie jedynie słusznym rozwiązaniem. Nie obrażaj się, jeżeli druga strona z nich nie skorzysta
- – Bądź obecna, utrzymuj kontakt, który nie musi polegać na codziennym wydzwanianiu do siebie, wystarczy świadomość, że jesteś i pamiętasz. Możesz o swojej obecności przypominać wirtualnie – lajkując posty w mediach społecznościowych, czy też zamieszczając od czasu do czasu ciepłe komentarze
Podsumowanie
Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne opublikowało 10 zaleceń, jak wzmacniać odporność psychiczną. Na pierwszym miejscu znajduje się budowanie relacji. Jeżeli chcesz stać się osobą odporną psychicznie, to przyjrzyj się swojemu otoczeniu. Czy masz osoby wspierające wokół siebie? Czy potrafisz prosić o pomoc i ją przyjmować? Jakiego wsparcia potrzebujesz?
Zastanów się też, czy ty jesteś wsparciem dla innych? Nie myl przy tym wspierania z nadopiekuńczością, która niesie więcej szkody, niż pożytku. Naucz się uważnego słuchania, dostrzegaj drobne sukcesy bliskich, utrzymuj kontakt.
Przyjrzyj się uważnie swoim relacjom i zadbaj o nie. Poszerzaj krąg otaczających cię osób, angażuj się we wspólne działania. I nie zapomnij podziękować tym, którzy kiedyś w życiu cię wsparli.
Jak wyglądają wasze relacje z otoczeniem? Jesteście wspierani i udzielacie wsparcia? Umiecie prosić o pomoc i ją przyjmować? Może wypracowaliście jeszcze inne recepty na okazywanie wsparcia bliskim? Podzielcie się własnym doświadczeniem, będę wdzięczny za wszystkie komentarze.
Dawniej to się nazywało „przyjaciel” czyli ktoś kto udzieli wsparcia nawet jeśli się samemu o to nie poprosi. Po prostu jest i obserwuje, a jak widzi ze coś jest nie tak, to zaczyna działać.
Problem pojawia się w wieku dorosłym, gdy zaborczość żon stara się izolować nas od przyjaciół. Ale to zupełnie inna kwestia.
Natomiast w wieku dorosłym pojawia się „grupa łowiecka” czyli koledzy z pracy i tu faktycznie trzeba dobrze budować relacje bo oni zazwyczaj (nie dotyczy korpoludków) chętnie pomagają, instynktownie czując że siła ekipy jest zależna od siły jej członków.
W młodości przeważnie ma się takich przyjaciół, gorzej jest w wieku dorosłym, gdy zaczynamy się izolować (bo rodzina, bo praca). Największy problem mają ludzie uznawani za silnych, gdy się potkną, to inni nie są w stanie uwierzyć, że jest im potrzebna pomoc, a oni sami o tę pomoc nie potrafią poprosić…
Ba nawet jak poproszą,to często słyszą; „silny jestes poradzisz sobie…”
Dokładnie tak
Dobre relacje z bliskimi są źródłem nieocenionej siły 🙂
Prawda, tylko wiele osób dobrych relacji nie ma…