Na tę książkę czekałem długo, ale wiedziałem, że będzie to najlepszy prezent, jaki mogę sobie zażyczyć na Boże Narodzenie. „Prosto i uważnie..” czytałem ponad miesiąc, bo nie jest to lektura, którą łyka się jednego wieczoru. Jest to mądra książka do przemyślenia, do zastanowienia. Tak, jak i blog autorki „Agnes on the cloud”.
Esencjonalizm
Tematem przewodnim jest esencjonalizm, ale myliłby się ten, kto by oczekiwał, że dostanie zbiór porad i wskazówek, jak stać się prawdziwym, ortodoksyjnym esencjonalistą. To nie jest książka zachwalająca kolejny trend w tak modnym nurcie rozwoju osobistego. Esencjonalizm spina treść książki w całość, a przekaz brzmi: zatrzymaj się, rozejrzyj, doceń chwilę i zastanów się czy żyjesz w zgodzie ze sobą.
Małymi krokami, wbrew trendom
Guru rozwoju osobistego dają nam przepis na życie. Zakupy sprawiają, że stajemy się wyjątkowi. Media wzmacniają kompleks bycia niedoskonałym. A przecież nie ma jednego prostego wzorca według, którego powinniśmy żyć. Nie musimy dążyć do doskonałości, starajmy się być wystarczający. Co jest do tego potrzebne? Tak naprawdę niewiele. Warto być uważnym i obserwować życie, dostrzegać chwile, które cieszą, mówić „nie” sytuacjom i ludziom toksycznym.
Życie przypomina szafę. Gdy ją zapełnisz zbytnio, wtedy nie jesteś w stanie dostrzec, co się w niej kryje. Tak samo wygląda nasze życie. Zapełniamy je ponad miarę – dobrami materialnymi, zadaniami do wykonania, celami do zrealizowania i w końcu nie jesteśmy w stanie dostrzec, kim jesteśmy. Dlatego rezygnujmy z tego, co niepotrzebne, zostawmy tylko rzeczy najważniejsze.
Jedyne w swoim rodzaju
To, o czym pisze Agnieszka Krzyżanowska, nie da się wtłoczyć w żadne ramy, przypisać do jakiegoś nurt, konkretnej niszy. To jest jej chmura, zupełnie niepodobna do innych. Nie można podrobić, ani naśladować jej stylu pisania, jej sposobu formułowania myśli, chociażby takich: „W moim życiu potrzebne są wypełnione treścią rzeczowniki”.
Niełatwo komentować jej wpisy na blogu, bo praktycznie nie ma nic do dodania. Tak samo wygląda książka i dlatego niezmiernie trudno było mi napisać tę recenzję.
Jak czytać?
Książkę można przeczytać od deski do deski lub wybierać krótkie rozdzialiki na chybił trafił. Tak też zrobiłem – wpierw przeczytałem całość, a potem szukałem fragmentów, które najbardziej mnie poruszyły. Najlepiej czytało mi się wieczorami. Lektura „Prosto i uważnie…” wyciszała po zabieganym dniu, przypominała medytację.
Oddech
Podoba mi się też sposób wydania książki, jej projekt i szata graficzna. Teksty mają miejsce, swobodnie oddychają, nie brakuje pustych przestrzeni. Lubię zdjęcia autorki, są takie, jak cała książka, umiejętnie dopełniają treść. Spójność okładki, szaty graficznej i tekstu nie jest powszechnie stosowana w świecie wydawniczym, ale tym razem proporcje są idealne, książkę z przyjemnością bierze się do ręki.
Czy dostrzegam jakieś wady?
Jedyne, co powoduje mój pewien dyskomfort, to dominujące przekonanie, że dzisiejszy świat zwariował, że zbytnio pędzi, że ludzie są wyjątkowo wyobcowani. Ale czy na pewno tak jest? Czy przed epoką internetu i portali społecznościowych było lepiej? Czemu więc, przemyślenia stoików są nadal tak trafne i aktualne, chociaż minęło ponad 2000 lat od ich powstania? Sądzę, że problemy z którymi boryka się człowiek są cały czas takie same, zmieniają się jedynie okoliczności zewnętrzne.
Podsumowanie
Czy książka jest dla każdego? Na pewno nie. Mnie urzekła, ale od kilku lat jestem entuzjastą tego, co publikuje autorka, więc moja opinia nie może być w pełni obiektywna. Jeżeli nie jesteś pewna, czy to książka dla ciebie, to po prostu przeczytaj kilka artykułów na blogu „Agnes on the cloud” – w ten sposób przekonasz się czy jest to twoja bajka.
Uważam, że „Prosto i uważnie” to mądra książka, a jednocześnie bardzo prosta w odbiorze. Najtrafniejszym podsumowanie całości jest podtytuł: „Wybierz najlepsze, z reszty zrezygnuj”.
Dzięki za nowy tytuł z miłą chęcią przeczytam! 😉
Mam nadzieję, że będziesz zadowolony z lektory 🙂
Świat się jednak zmienia – notujemy, jako cywilizacja, postęp, ale też pojawiają się nowe problemy. Np. inaczej się komunikujemy (nowe technologie), inaczej tworzymy kulturę (coraz częściej przy udziale sztucznej inteligencji), także inaczej układają się nasze relacje w życiu prywatnym i zawodowym. Także alienacja ma swój nowy wymiar. I chociaż wiem co miałeś na myśli – w końcu nie zmieniają się podstawowe ludzkie potrzeby – to świat stoików był jednak inny; oni spotykali się w cztery oczy, by wymieniać poglądy, a my, blogerzy, możemy liczyć jedynie na zdawkowy komentarz czytelnika. Jeśli mamy szczęście. 😉
Uważnie pozdrawiam
Świat zewnętrzny, oczywiście, zmienia się. Komunikujemy się na inne sposoby. Kiedyś nie zawsze spotkania w cztery oczy były podstawą, bardzo dużo rolę we wzajemnej komunikacji pełniły, zapomniane dzisiaj listy. Jeżeli jednak nadal wskazówki stoików są aktualne, to znak, że potrzeby ludzkie oraz problemy, przez ponad 2000 lat nie uległy zmianie (mimo, że świat wokół przeszedł zmiany trudne do wyobrażenia).
Zacznę od bloga, ale zaciekawiła mnie ta staranność w wydaniu książki. To już jest magnes dla mnie:)
Najlepiej zacząć od bloga. Mam wrażenie, że coraz więcej książek zaczyna być starannie wydawanych, ale to może tylko moje wrażenie?
Hegemonie, to cała Aga. Niewiele można dodać. Wiele znaków zapytania budzi się w sercu. Czasem jakiś bunt. Czasem zazdroszczę jej, że nie potrafię tak prosto i uważnie. A w każdym razie nie codziennie … Ale to taka zazdrość bez zawiści jest. Wciąż walczę z zachłannością na życie, której kiedyś nie znałam. Piękna książka i piękne zdjęcia …
Właśnie, niewiele można dodać do tego, co napisze Aga. Też jej trochę zazdroszczę, tak bez zawiści, dobrze to ujęłaś 🙂