Drobne przyjemności – potrafisz je docenić?

Drobne radości i przyjemności. Tak drobne, że aż niezauważalne. Pomijane w planach na nadchodzący, dzień, miesiąc, rok. Niezauważalne w podsumowaniach. A to właśnie one składają się na nasze dobre życie, na jakość każdego kolejnego dnia. To nie wielkie sukcesy tworzą szczęśliwego człowieka, to umiejętność doceniania i celebrowania chwili daje trwałe poczucie szczęścia

„Pierwszy łyk piwa” – od tej książeczki wszystko się zaczęło

Kupiłem ją wiele lat temu i mnie zachwyciła. Philippe Delerm posiadł niezwykłą umiejętność dostrzegania rzeczy małych, a pięknych i potrafi je opisać tak, że niemal czuje się zapach jabłek, delikatny powiew jesieni w czasie powrotu ze zbierania jeżyn, czy tytułowy pierwszy łyk piwa w upalny dzień.

drobne przyjemności
Drobne przyjemności według Delerma

Dzisiaj, gdy wracam do książki dostrzegam, że się zestarzała, bo kto jeszcze dzwoni z budki telefonicznej? Zauważyłem, że jest odrębna kulturowo, ponieważ z niczym nie kojarzy mi się banana split czy bibliobus. A jednak te króciutkie treści przenoszą mnie w taki świat, jaki odczuwałem w dzieciństwie, gdy człowiek jeszcze przeżywał każdą chwilę, a nie spędzał kolejne dni. W momencie, gdy odkładałem przeczytaną po raz kolejny książkę na półkę, zapragnąłem ponownie nauczyć się celebracji drobnych chwil. Zacząłem więc je zapisywać. Codziennie.

kaczka
Drobne przyjemności – to obserwacja kaczek na stawie

Drobne przyjemności, to umiejętność dostrzegania życia

Dzięki zapiskom nagle dostrzegłem, jak zabawne potrafią być kaczki na stawie, które do tej pory mijałem bez zwracania uwagi, bo przecież są takie pospolite. Przypomniałem sobie, jak dużo frajdy daje szuranie nogami w opadłych z drzew liściach, czy skrzypienie śniegu pod stopami. Cieszy mnie widok miodu rozsmarowanego na świeżym chlebie z masłem, zaczynam delektować się zapachem parzonej kawy czy obranych mandarynek.

liście jesień
Drobne przyjemności, to szuranie nogami w świeżo spadłych liściach

Drobne przyjemności, jak zacząć je dostrzegać?

Jestem zwolennikiem zapisywania, bo zapisywanie sprzyja uważności i systematyczności. Zapisywania odręcznego, w notesie lub zeszycie, by chociaż na chwilę oderwać się od świata migających ekranów. W zapiskach nie chodzi o duże sukcesy lecz o zapamiętanie rzeczy codziennych i trywialnych.

Znajdź ładny zeszyt i dobrze piszące pióro lub długopis. Połóż na widocznym miejscu, by nie zapomnieć. I staraj się codziennie zapisywać jedną krótką chwilę, która cię zachwyciła. Zanim zapiszesz, przypomnij ją sobie wszystkimi zmysłami – wzrokiem, dotykiem, zapachem i dźwiękiem. Pisz codziennie, co najmniej przez dwa tygodnie, a najlepiej miesiąc. Co jakiś czas wracaj do notatek używając wszystkich zmysłów. A potem w komentarzach pochwal się chociaż jednym swoim przeżyciem, może kogoś zainspirujesz?

dym z ogniska
Drobne przyjemności, to też zapach dymu z ogniska

Świetnie jest zacząć robić zapiski w listopadzie lub grudniu, gdy wszystkie dni wydają się ciemne i depresyjne. To ćwiczenie pozwoli ci oswoić porę roku, dostrzeżesz też, że w najbardziej ponurym dniu, zdarzają się piękne chwile.

Być może nie łatwo będzie ci zacząć. Prawdopodobnie będą takie dni, że mimo szczerych chęci, nie dostrzeżesz w nich nic pięknego. Wtedy zapisuj drobne przyjemności, które miały miejsce jakiś czas temu, a także przez moment zastanów się, co możesz zaplanować na następny dzień, aby przeżyć chociaż jedno dobre wydarzenie.

Kto z was podejmie wyzwanie?

Na jeżyny

Na koniec jeszcze mój ulubiony fragment z rozdziału „Na jeżyny”

Łagodna droga troszeczkę faluje – znakomita droga, by sobie pogadać. Pomiędzy dwoma deszczykami ożywa światło, wciąż jeszcze gorące. Zebraliśmy jeżyny, zebraliśmy lato. Na małym zakręcie, tam gdzie rosną leszczyny, wkradamy się w jesień

jeżyny
Jeżyny, kto z was jeszcze zbiera i robi konfitury?
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x